Rosnąca świadomość na temat poziomu zanieczyszczeń powietrza, jak i zmieniające się przepisy unijne, dotyczące norm emisji, sprawiają, że systemy oczyszczania spalin stały się obecnie wymaganym elementem silników. W układach wydechowych silników wysokoprężnych już od lat montowane są filtry DPF (diesel particulate filter). Obowiązek ten wpłynął na ograniczenie emisji typowego dla pojazdów z silnikiem diesla, czarnego dymu, przyczyniając się tym samym do poprawy stanu powietrza atmosferycznego.
Jak działa filtr cząstek stałych?
W trakcie spalania paliwa w silniku dochodzi do wytwarzania się różnych trujących związków: tlenku węgla, tlenków azotu czy też cząstek stałych (particulate matter), przyczyniających się m. in. do powstawania smogu. Cząstki stałe, po dostaniu się do naszego organizmu, mogą powodować szereg chorób i dolegliwości: od uciążliwych bólów głowy i pogorszonego samopoczucia, aż po zmiany nowotworowe, zaburzenia układu oddechowego czy sercowo-naczyniowego.
Bez dodatkowej “bariery” powietrze wydechowe nie spełniałoby norm emisyjnych ustalonych przez Unię Europejską. Zadaniem filtra jest zatem wyłapywanie zanieczyszczeń i powstrzymywanie ich przed przedostaniem się do atmosfery.
Jak do tego dochodzi? DPF-y mają budowę przypominającą plaster miodu. Tworzą ją liczne kanaliki o porowatej strukturze, wykonane z metalu i materiałów ceramicznych. To w nich zatrzymują się cząstki sadzy i popiołu, które w dalszej kolejności muszą zostać dopalone.